09 lutego 2015

Mój pierwszy post po...

No właśnie już po porodzie. Nasza córeczka Zuzanna urodziła się 28 stycznia 2015 r. Termin porodu był dopiero 22 lutego ale Zuzi spieszyło się na ten świat, tak jak Tymkowi. Jest wcześniakiem ale całe szczęście wszystko jest z nią w porządku. Jesteśmy już w domku i próbuję przywyknąć do karmień, do przewijania, do nieprzespanych nocy. Zapomniałam już jak to było ale Zuza zaraz mi wszystko przypomni :) Jest przesłodka dziewczynką. Na razie musicie mi uwierzyć na słowo :)))


Mój post będzie dotyczył przepiśnika, który wykonałam jeszcze przed porodem ale brakowało mu jeszcze zakładek i napisu dlatego nie dałam go zamawiającej :) tak tak Grażka to o Tobie. Wczoraj zrobiłam zakładki, przykleiłam napis a dzisiaj zrobiłam zdjęcia i wrzucam na bloga.Mam nadzieję Grażka, że spełni Twoje oczekiwania i wynagrodzi nieco stratę książki :D


 

Zrobiłam rano kawę Inkę, wyjęłam pieczone jabłko z rodzynkami i zrobiłam zdjęcia przepiśnika. Jakość zdjęć zostawia wiele do życzenia ale taką mamy aurę. 


Zeszyt dostałam od Grażki, zielony papier wybrałyśmy na grudniowych targach w Poznaniu a obrazki ciastek, papier różowy, napis i farby 3D miałam w moich przydasiach. Na okładce można zobaczyć jeszcze miętowy kwiatek, który lekko połyskuje brokatem. Zrobiłam dziurkę w okładce i przełożyłam wstążkę w babeczki, będzie służyła do zaznaczania przepisów. 


 

 

Na tylnej okładce jest ten sam papier. 



6 komentarzy:

  1. Śliczny przepiśnik! przepiękne te delikatne kolorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Ci. Teraz mam wiecrj zapalu do nowych prac :-)

      Usuń
  2. Gratuluję raz jeszcze pięknej Córci i życzę Wam obu dużo zdrówka!!!!! A przepiśnik wyszedł rewelacyjnie! Ze smakiem i klasą ! Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Ci Basiu. A Twoje papierki juz nie dlugo znajda zastosowanowanie :-)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  3. Przepiśnik w rzeczywistości wygląda jeszcze cudniej :) Musicie uwierzyć na słowo nowej właścicielce tego cuda :D

    OdpowiedzUsuń